Parafia Św. Piotra i Pawła w Nakle

Transmisja na YouTube

Klinkij logo poniżej

Parafia Św. Piotra i Pawła w Nakle

Transmisja na YouTube

Klinkij logo poniżej

Rowerem do Nakła

Kuria Biskupia udzieliła mi prawa binacji na wszystkie niedziele i święta oraz poleciła całkowitą posługę duszpasterską w Nakle. Mieszkałem więc na plebanii w Raszowej i codziennie dojeżdżałem rowerem do Nakła.
U księdza proboszcza Wernera Szopy było mi bardzo dobrze. Był to człowiek dobry, ogromnie gościnny i serdeczny. Dla mnie był jak ojciec najlepszy, jak starszy brat.  Dał mi całkowitą swobodę w duszpasterstwie w Nakle i nigdy nie dawał mi do zrozumienia, że jest moim zwierzchnikiem.
W styczniu 1957 r. zebrał ks. Proboszcz Szopa radę parafialną z Nakła w składzie: Franciszek Noki - mistrz murarski, Tomasz Gondro - kolejarz, Józef Mateja - gospodarz: wszyscy z Nakła i Aleksy Ciomperlik - gospodarz z Grabowa. Na posiedzeniu rady uchwalono budowę plebanii w Nakle w miejscu z dawna na to przygotowanym i rezerwowanym. Wykonanie budowy zlecono ks. Kucharskiemu.
Praca nad budową plebanii ruszyła szybko z miejsca. Już zimą zwieziono kilkadziesiąt ton miału wapiennego i zwieziono kamień. Kamień „odkrywkowy niezdatny do produkcji wapna” podarowała Rada Zakładowa i dyrekcja wapiennika dzięki, interwencji tutejszych robotników, w ilości około 200 metrów sześciennych. Kamień zwieźli właściciele traktorów: Mateja i Miczka z Nakła i Kurek z Grabowa. Podziwiam robotników z Nakła, którzy po pracy zostawali na miejscu albo inni dojechali tam, by do późnych wieczorów ładować kamień. Nakło i Grabów podzieliłem na sześć części i codziennie przy budowie pracowała inna ulica. Ponieważ były ogromne trudności z kupieniem cegły (można było najwyżej dostać przydział 2 tysięcy cegieł na jakieś nazwisko) kupiłem gruz z rozbiórki jakichś budynków na lotnisku oraz rozbiórkowa cegłę z Wrocławia - kilka wagonów. Wspaniały był zapał ludzi, którzy czasem w liczbie 80 pracowali bezinteresownie przy budowie murów i oczyszczaniu cegieł.  Ludzie praco-wali zwykle od 5:00 po południu do 9:00 wieczorem (czas był przesunięty o godzinę naprzód) po powrocie z miejsca pracy. C.d.n.



Na zdjeciu ks. Arkadiusz Kucharski na placu szkoły w Dańcu. Zdjęcie pochodzi z lat 1956-1960. Może ktoś rozpoznaje siebie w tle?